Cześć! Dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat wychodzenia ze strefy komfortu we wszystkich obszarach życia. Ostatnio odkryłem, jak fascynujące i inspirujące może być wkroczenie w nieznane i zajmowanie się rzeczami, z którymi dotąd nie miałem do czynienia.
W pracy, w życiu osobistym, czy nawet w hobby – wszędzie warto pozwolić sobie na eksplorację i podejmowanie nowych wyzwań. Osobiście uwielbiam to uczucie, kiedy staję przed zadaniem, które na pierwszy rzut oka wydaje się trudne czy nawet niemożliwe. To wtedy, gdy wychodzę poza swoją strefę komfortu, zdobywam nowe umiejętności, rozwijam się i uczę się na własnych błędach.
Czasem lubię morsować. To dla mnie nie tylko sposób na poprawę zdrowia fizycznego, ale również doskonałe ćwiczenie dla umysłu. Skakanie do lodowatej wody wymaga pewności siebie, pokonywania strachu i wprowadzenia nowego elementu do rutyny. To dla mnie doskonały przykład, jak wychodzenie poza granice swojej strefy komfortu może przynieść nie tylko radość, ale także ogromne korzyści dla samorozwoju.
W życiu osobistym i pracy również stawiam czoła nowym wyzwaniom. Zajmuję się rzeczami, które wcześniej były dla mnie obce. Na przykład nauka nowego języka, gotowanie potraw z egzotycznych kuchni, wystąpienia publiczne czy po prostu nagrywanie nowych filmów na YouTube. Każda taka sytuacja to okazja do poszerzenia swoich horyzontów.
Nie zawsze jest łatwo, czasem spotykam się z hejtem i zazdrością jednak jak na razie warto. Warto doświadczać życia, wyjść ze swojej bezpiecznej skorupy. Gdyby nie to nie byłbym tym, kim jestem i tu gdzie jestem.
Chciałbym Was zachęcić do podejmowania nowych wyzwań. Praca w IT może być bardzo przyjemna i powtarzalna niestety. Znamy to, co robimy i jest nam z tym dobrze, bo jesteśmy dobrzy w tym, co robimy. Przez to jeszcze trudniej wyrwać się z tej strefy komfortu. Dlatego według mnie tak ważne jest wychodzenie ze strefy komfortu w każdym obszarze swojego życia. Rozwój w jednym obszarze powoduje rozwój w kolejnym, zaczyna się taka reakcja łańcuchowa.
Ponieważ prowadzę ten blog w oparciu o swoją wiedzę i przeżycia dlatego nagrałem krótki fim, w którym zobaczycie, jak wychodzę ze swojej strefy komfortu i idę pływać zimą w lodowatej wodzie. Możecie zobaczyć, że to, co piszę, nie jest tylko teorią, ale także moimi prawdziwymi przeżyciami.
Na koniec życzę wam powodzenia, nie bójcie się wyzwań i opuszczenia swojej strefy komfortu, cytując Neale Donald Walsch “Life Begins At the End of Your Comfort Zone”.